Różowa-prawie-czerwona borgonja crna (a.k.a. blaufränkisch) z chorwackiej Istrii od producenta, który wywołuje szybsze bicie serca nie tylko u fanów win naturalnych.
Korowód aromatów otwiera bardzo czytelna, odmieniana przez wszystkie przypadki truskawka. Za nią podążają ziemisto-słono-ściółkowe aromaty. Na końcu powiewa dym z ogniska i garść garrigue na czele z lawendą. Bardzo żwawa kwasowość, obfitość truskawek i wiśni. Tanina jak muśnięcie skrzydła gołębia – delikatna, ale kiedy cię dotknie, to odczuwasz to z całą mocą.
To jest róż doskonały na chłodniejsze dni. Nie boi się temperatury pokojowej i tlenu. A że etykieta nie-oldskulowa, jak to drzewiej bywało? Mnie to zupełnie nie przeszkadza, dopóki wino jest wyśmienite – a to jest.
Portorose przywiozłam sobie z targów Vella Terra 2022 w Barcelone.