Ten mętny różowy kupaż ull de llebre (to katalońskie imię tempranillo), xarel∙lo i vermella z Katalonii nie jest dla każdego.
Dlaczego nie dla każdego? Bo zamiast pieścić nozdrza słodkimi aromatami owoców i kwiatów, częstuje solidnym niuchem krzesanego kamienia, który po paru chwilach wzbogaca woń suszonych ziół śródziemnomorskich.
W ustach lekki efekt perlage, który podkręca smaki wiśni, maliny i żurawiny. Żwawa kwasowość wesoło tańcuje na języku, jakby w rytm dźwięków wygrywanych przez ową żabkę z lutnią.
Wino jest miękkie i lekkie, ale zdecydowanie niebanalne. Mnie w każdym razie bardzo cieszy fakt, że jest go cały litr, bo zabawy z nim jest całe mnóstwo!
Jedna odpowiedź na “”